Jakiś czas temu przeglądając ilewazy.pl moje oczy ujrzały post z kotlecikami z fasolki mung. Jako, że nigdy jej nie próbowałam postanowiłam zakupić fasolkę i je zrobić. Dłuższy czas się zabierałam za robienie, fasolka czekała w szafce na swoją kolej, bo to albo na uczelnie, albo brak smaku, albo do pracy i tak jakoś nie było kiedy, aż w końcu się udało i powiem, że efekt był zadowalający i kotleciki zagoszczą w moim menu pewnie jeszcze nie raz...
Co potrzebujemy? - składniki wg. ilewazy.pl
• Fasola mung: 200 g (niecała szklanka)
• Sezam: 70 g (7 łyżek)
• Zarodki pszenne: 1 łyżka
• Otręby 4 zbóż (pszenne, owsiane, żytnie, orkiszowe): 1 łyżka
• Jajo klasa wagowa L: 1 sztuka
• Cebula czerwona: 1 mała
• Czosnek: 2 ząbki
• Natka pietruszki: 1 łyżka
• Koperek: 1 łyżka
• Olej: 2 łyżeczki
• Przyprawy: kurkuma, curry, papryka słodka, papryka ostra, świeżo zmielony kolorowy pieprz, sól
Co robimy? - wg. ilewazy.pl
• Fasolę namaczamy w dużej ilości wody
• Po kilku - kilkunastu godzinach (optymalnie 8 - 12) odlewamy wodę, nalewamy świeżą i gotujemy około 30 minut
• Ugotowaną fasolę rozdrabniamy np. za pomocą blendera
• Piekarnik rozgrzewamy do 220 C
• Natkę pietruszki, koperek, czosnek drobno siekamy
• Cebulę kroimy w kostkę
• Jajko roztrzepujemy
• Składniki poza sezamem dodajemy do naczynia z fasolą mung
• Łączymy ze sobą, a następnie formujemy dowolne kształty kotletów
• Obtaczamy w sezamie
• Naczynie żaroodporne smarujemy 1 łyżeczką oleju
• Wkładamy uformowane kotlety
• Za pomocą pędzelka rozsmarowujemy wierzch kotletów pozostałą ilością oleju (można też wykorzystać tutaj oliwę w sprayu)
• Zamykamy naczynie i wstawiamy do nagrzanego piekarnika. Ja piekłam najpierw w temperaturze 220 C (termoobieg) przez 25 minut, a następnie zdjęłam pokrywę i piekłam kolejne 15 minut w temperaturze 180 C.
Smacznego!
Rewelacyjny pomysl!
OdpowiedzUsuń