Odkąd w naszym życiu pojawiły się Kluski, może nie od samego początku ale od momentu jak zaczęły robić się coraz bardziej kumate - wprowadziliśmy taka naszą małą tradycję.
Pisanie - a raczej rysowanie listów do Mikołaja i w wigilię jego imienin tj. 5 grudnia zostawiamy listy, a także ciasteczka dla miłego gościa. O liście i wymarzonych prezentach Kluski mówią już od początku listopada, w tym roku dziewczynki list pisały z ciocią i wyszedł im bardzo ładnie (Droga Ciociu musisz zacząć uczyć rysunku, a nie tylko chemii)
Mamy w tym roku zostało, więc tylko pomóc Kluskom stworzenie przepysznych ciasteczek, które przekonają Mikołaja do zakupu wymarzonych prezentów dla Klusek.
Przepisu szukałam w sieci i natrafiłam na Maślane ciasteczka z żurawiną - TU
Maślane ciasteczka z żurawiną:
* 250g mąki
* 175g miękkiego masła
* ok 100g posiekanej żurawiny (pewnie było troszke mniej bo młodsza Kluska sprawdzała czy dobra)
* 75g cukru pudru
* 1 łyżka mleka
* szczypta soli
Masło ucieramy z cukrem, solą oraz mlekiem do białości. Następnie dodajemy mąkę - pierwsze porcję miksowałam jeszcze mikserem dopiero resztę wyrabiałam ręcznie. Ciasto ma super konsystencję jest takie mega milusie w dotyku...Na końcu dodajemy pokrojoną żurawinę, wszystko razem mieszamy. Tak uzyskaną masę dzielimy na dwie części i rozkładamy na foli spożywczej formując zgrabne ruloniki. Tak utworzone ruloniki wkładamy na ok 30-40 minut do zamrażalnika. Ja wiedziałam że ciasto będę potrzebowała później - tańce Klusek i zakupy trwają nieco dłużej ;) Więc włożyłam ruloniki do chłodziarki, były tam ok 3h.
Po wyciągnięciu ruloników i oswobodzeniu ich z folii spożywczej kroimy na plasterki ok 5mm i układamy na blaszce - pieczemy ok 11-12 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 stopni.
Smacznego
5 ciastek trafiło na talerzyk i pod nieubrana choinkę w Kluskowym pokoiku. Miały mi dziś pomóc ubierać choinkę, ale się wypięły więc ustawiłam taką odzianą tylko w światełka.
Obok stanął list z prawdziwymi znaczkami i kubeczek z mlekiem..ciekawa jestem czy święty M do nas zawita :)
Reszta ciastek tj ok 35 o średnicy mniej więcej 4 cm trafiły do słoja. Kluski już się dopytywały czy Mikołaj na pewno wszystkich nie zje ;)
A poniżej nasze przygotowania
PS. Jutro Kluski tańczą dla Mikołaja :) w centrum handlowym jestem ciekawa czy trema ich nie zje :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz