Żurawinę suszoną ubóstwiam - świeżej nigdy nie jadłam, więc musiałam spróbować - kupiłam zaledwie garstkę tak 'na spróbowanie'. Kwaśna....moim dzieciom taka świeża w ogóle nie zasmakowała.
Zaczęły się rozmyślania co by tu z takiej odrobinki zrobić...
Całe szczęście w zamrażalniku czekają maliny zebrane z naszego ogródka - jedne i drugie czerwone więc będą ze sobą współgrać, pomyślałam i zaczęłam przygotowywania
Babeczki z żurawiną i malinami
* 100g malin (mrożone)
* 80g świeżej żurawiny
* 250g mąki
* 150g cukru
*150ml mleka
* 100g miękkiego masła
* 2 jajka
* 1 laska wanilii
* szczypta soli
* 1 łyżeczka proszku do pieczenia
* pół łyżeczki sody oczyszczonej
Masło ucieramy z cukrem na puszystą masę. Do tak utartej masy dodajemy ziarenka wanilii, jajka oraz szczyptę soli. Miksujemy razem.
Mąkę wymieszać z sodą i proszkiem do pieczenia. Mieszaninę dodajemy do masy na przemian z mlekiem. Do uzyskanej jednolitej masy dodajemy maliny i żurawinę i delikatnie mieszamy.
Formę do muffinek wykładamy papilotkami i napełniamy masą do 3/4 wysokości
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 25 minut. Po upieczeniu wyciągamy z piekarnika odczekujemy 5 minut wyciągamy z formy i studzimy na kratce.
Dziś Andrzejki - imieniny tatusia..niestety tatuś w pracy na wyjeździe więc same sobie wróżyłyśmy. Obie Kluski chciały wylosować karteczkę z imieniem taty :)
Lałyśmy wosk niestety w domu nie znalazłam odpowiedniego klucza :( wosk lałyśmy przez dziurkę od nożyczek - Starsza Kluska w cieniu swojej woskowej wróżby zobaczyły liść klonu - ustaliłyśmy, że odwiedzimy Kanadę Młodsza Kluska w swoim wosku zobaczyła wilka - zaczęła wyć jak wilk do księżyca :)
zjadłabym taką babeczkę!:)
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę natrafić na świeża żurawinę, babeczki pysznie wyglądają!
OdpowiedzUsuńTeż świeżej żurawiny nigdy nie jadłam, ale chętnie bym posmakowała solo, jak i w babeczce ;)
OdpowiedzUsuńU nas trafiłam w warzywniaku, choć jak 3 lata tu mieszkamy to pierwszy raz je widziałam :)
OdpowiedzUsuńPoproszę jedną!
OdpowiedzUsuń