Panie bardzo powoli i szczegółowo opowiadały o kolejnych etapach tworzenia cukierków- gorący karmel mieszały z kwaskiem cytrynowym i aromatem marakui i czarnym barwnikiem, ugniatały formowały, napowietrzały na metalowym haku do uzyskania białego koloru.
Dawno nie widziałam tak zainteresowanych Klusek- młodszej nawet przez tak długi czas wyłączyła się opcja sprężynki i ciągłego skakania :)
Gdy Pani zaczęła formować duży wałeczek z na przemian czarnego i białego karmelu dzieci z niedowierzaniem patrzyły, że z tego mogą powstać malutkie cukierki a one z delikatnością i gracja z grubego rulonu karmelu wyciągały długie cieniutkie linki cukierków na przekroju z pięknym czarnym serduszkiem. Zapach unoszący się w fabryce cukierków był bardzo zachęcający, a smak cukierków które powstały a naszych oczach zniewalający!
Po pokazie nasze dziewczynki same zrobiły sobie krakowskie lizaki - wybrały formy smoka Wawelskiego, Wawelu oraz Lajkonika.
cukierki, cukiereczki! :-))
OdpowiedzUsuńOch, byłam tu w zeszłe wakacje - bardzo podobał mi się cały pokaz :) Ale i tak najlepsza była degustacja!
OdpowiedzUsuńdegustacje zawsze są najlepsze :)))))
Usuńsama bym tam chętnie skakała jak sprężynka z radości! :)
OdpowiedzUsuńw gdańsku i sopocie też, niekoniecznie miła obsługa ale i tak coś innego ciekawego
OdpowiedzUsuńw takim miejscu obsługa powinna być miła - nawet taka 'cukierkowa' ;)
Usuńooo, kiedy byliście w Krakowie???
OdpowiedzUsuńA te cukierki to widziałam w TVN, ale jakoś umknął mi fakt, że to Kraków, całusy
w tvn nie było o nich, tylko o Wrocławiu - nazywa się Słodkie Czary-Mary :) wg mnie cukierki o wiele smaczniejsze
OdpowiedzUsuńwe Wrocławiu nie byłam...ale jeśli zawitamy to na pewno zajrzymy i spróbujemy :)
Usuń