Tata wrócił z meczu... tak tego sławnego co odbywał się na Basenie Narodowym, przez pogodę i nie zasunięty dach jego wycieczka przedłużyła się o jeden dzień. Dziewczynki zachwycone , że tatuś znów w domu zasypały go milionem pytań i miliardem opowieści o tym co wydarzyło się dziś, wczoraj... tatusiowi pękała głowa i wreszcie wiedział jak czuła się mamusia przez ostatnie dni ;)
Tata spał gdzieś w okolicach Wedla więc dostałyśmy małe co nieco z czekolady - wie jak trafić w nasze serducha :)
Wczoraj wieczorem oglądałyśmy kawałek meczu Polska : Anglia po bramce Polaków, starsza Kluska patrzyła z niedowierzaniem w ekran i po chwili się pyta:
KS: Mamo dlaczego Polacy się do siebie tulą (na początku tłumaczyłam jej którzy panowie to Polacy, a którzy to Anglicy)
M: Bo strzelili gola
KS: I faceci się tak tulą?
M: :)
Oczywiście dziś po obiedzie musiało dojść do konsumpcji otrzymanych lizaków, figurki rozłożymy na kilka dni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz