Wszyscy teraz jedzą kaszę jaglaną, my też próbujemy się do niej przekonać - nie będę ukrywać, że nie pałam do niej wielką miłością. Czytałam o jej właściwościach rozgrzewających - dlatego gdy młodsza Kluska zaczynała przeziębienie wyciągnęłam ją z szafki i zrobiłam z niej budyń. To był strzał w dziesiątkę :)
Budyń z kaszy jaglanej
- 1 woreczek kaszy jaglanej
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- 2 łyżki erytrolu (bądź innego słodziwa, można mniej, w zależności od upodobań)
- pół szklanki mleka - ja użyłam krowiego, ale można również roślinnego
- owoce (u mnie granat, ananas, kiwi, mandarynka)
Kaszę gotujemy w woreczku w wodzie (taką gotuje mi się najwygodniej). Nie gotujemy jej do całkowitej miękkości - do tego etapu doprowadzimy dopiero po wyjęciu z woreczka i dodaniu ekstraktu waniliowego, słodziwa i mleka.
Po delikatnym rozgotowaniu kaszy miksujemy ją blenderem do uzyskania pożądanej konsystencji budyniu.
Nakładamy do miseczek, szklaneczek i podajemy z ulubionymi owocami.
Też cały czas próbuję przekonać się do kaszy jaglanej - taki budyń na pewno by mi w tym pomógł:)
OdpowiedzUsuńspróbuj :)
Usuń