Jakiś czas temu wzięłam udział na projektowanie fartucha kuchennego dla mamy i dziecka. Niestety przy mojej dawce szczęścia nagrody głównej nie wygrałam - tj zaprojektowanego fartuszka dla mamy i dziecka.
Może to i lepiej bo przecież do wygrania był fartuch dla mamy (która w kuchni nie może przekonać się do fartuszków) oraz fartuszek dla dziecka - a ja mam dwójkę (dzieci nie fartuszków)
Pewnie w domu rozpętałaby się kłótnia, byłyby krzyki, płacz, fochy, może szczypanie...
A po otrzymaniu e-maila, iż otrzymam nagrodę pocieszenia przyprawy z Kulinarnych Inspiracji pojawił się uśmiech na twarzy, a gdy Pan listonosz na siłę wcisnął przesyłkę do skrzynki, tak że koperta bąbelkowa rozdarła się na strzępy i mąż wtargał mi a siódme piętro tę rozdartą zaadresowaną do mnie kopertę ponownie na mej buzi pojawił się uśmiech.
Nie ma kłótni i wojny, a mama zyska nowe zdolności - gotowanie wg przepisu (ehhh chyba to jest mało możliwe, bo zawsze coś można zmienić)
Dzięki temu cztery z obiadów w najbliższej przyszłości będą ściśle określone i nie będą obarczone codziennym pytaniem "co na obiad" - bo wtedy trach i wyciągam przyprawy a wraz z nimi przepis :)
Dziękuję za przyprawy!
Osobiście nie jestem za przyprawami w tak małych pojemniczkach. Ale dla osób, które nie gotują codziennie, tylko od święta wydaje mi się to idealnym rozwiązaniem - przyprawy nie wietrzeją, bo jest ich tyle ile trzeba do przygotowania obiadu dla 4 osób.
Niebawem wypróbuję pierwszy przepis. Jak myślicie który?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz