Kiedyś, dawno dawno temu zrobiłam pesto...niestety nie wyszło 'niebo w gębie' więc zaprzestałam próby...
Ostatnio koleżanka (Michalina to o Tobie i dalej czekam na Twój przepis) dodała na znanym portalu społecznościowym zdjęcie swojego pesto... Znów zaczęłam marzyć, że a nóż widelec uda mi się zrobić PESTO!
Postanowiłam spróbować wersji bardziej mozolnej i pracochłonnej z użyciem moździeża...
Jedyny minus to to, że nie miałam orzeszków pini - zastąpiłam je słonecznikiem (Pini mam już zamówione prosto z Fr - braciszku dziękuję!)
Wszystko przygotowałam zaczęłam ucierać, niestety nigdy nie miałam siły w rękach i szło mi bardzo mozolnie...z powstałej ilości nie można było zrobić obiadu dla 4 osób, a że natchnienie też się skończyło zrobione a'la pesto stało się marynatą do kurczaka...do makaronu wykorzystałam kupne :(
Będę jeszcze próbować... a tymczasem
PESTO jako MARYNATA DO KURCZAKA
* słonecznik
* garść bazylii
* 2 ząbki czosnku
* sól
* oliwa extra virgine
* 3 piersi z kurczaka
Wszystko miażdżymy ucieramy w możdzierzu do uzyskania jednolitej masy.
Piersi z kurczaka oczyszczamy i kroimy na kawałki. Dodajemy marynatę i odstawiamy na min 30minut. Smażymy na suchej patelni gdyż wystarcza oliwa, która znajdowała się w marynacie. Dzięki tej marynacie kurczak zachował delikatność i soczystość. Można podawać z makaronem penne i dodatkowym pesto do makaronu :)
Podoba mi się pomysł marynowania kurczaka w pesto :)
OdpowiedzUsuń