W tym roku nasze dwie brzoskwinie, bardzo obrodziły, chętnych do ich przerabiania było niewielu więc większość została na moich barkach...postanowiłam spróbować troszkę zamrozić w postaci sorbetu brzoskwiniowego...Niestety nad recepturą będę musiała popracować w następnym roku - chciałam żeby było jak najbardziej naturalnie, więc zero substancji słodzących. Jedyny dodatek to napar z mięty i świeże listki mięty..
Moim dzieciom smakują wszelkie specjały lodowe więc i tym razem nie marudziły :) Pozostałość czeka w zamrażarce na jakąś imprezę i będzie smakowym lodem do drinków :)
SORBET BRZOSKWINIOWY
8-10 brzoskwiń
pół szklanki herbaty miętowej
kilka pociętych listków mięty
Brzoskwinie obieramy i pozbawiamy pestki, blenderem robimy miazgę, dolewamy ostudzoną herbatę i listki mięty. Wszystko razem mieszamy i przekładamy do foremek, a następnie do zamrażarki
Wczoraj dzięki pogodowej huśtawce mogliśmy obserwować za oknem tęczę - i to podwójną tęczę. Kluski były zachwycone - uwielbiają piosenkę o tęczy:
"Ogromna chmura zakryła słońce
lecą na ziemię deszczu kropelki
mokną biedronki, mokną zające
małym ślimakom mokną muszelki
Ref. Tęcza, tęcza jaka ładna
błyszczy w górze kolorami
weźmy wszyscy się za ręce
namalujmy tęczę sami..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz