Dziś przedszkole odwiedziły Panie fryzjerki...czesały układały, żelowały i malowały włosy małych przedszkolaków. Kluska starsza ustawiła się w kolejce i cierpliwie czekała na swoja kolejkę, Kluska młodsza zwiedzała zakamarki przedszkola i niecierpliwie pytała 'Kiedy?'
Starsza Kluska zasiadła na krzesełku i z posągową postawą oddała się w ręce Pani fryzjerki - zażyczyła sobie jednego warkoczyka, Niestety natura nie dała Matce Klusek zdolności do zaplatania 'dobieranych' jedynie takie zwykła cieniutkie warkoczyki wychodzą spod jej palców, więc Kluska starsza była zachwycona ze swojego dobieranego który zaczynał się z jednej a kończył z drugiej strony głowy...Do tego kolor na włosy i błyszczące kwiatki i Kluska Starsza była wniebowzięta...Tu pojawił się problem gdyż Kluska młodsza zażądała na swojej głowie W A R K O C Z Y K A !!! Niestety Natura jest złośliwa i jej nie obdarowała gęstym i długim owłosieniem i na jej cienkich włoskach nie utrzyma się żadna fryzura całe szczęście utrzymała się farba :)
Zatem obie Kluski wyszły zadowolone z przedszkola i nieliczne krople, które leciały z nieba przyspieszyły naszą codziennie dłuuugą drogę do domu, gdyż obie chciały pięknie wyglądać i pokazać się Ojcu :)
(zdjęcia robione telefonem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz